No to cyk!
Sezon ogórkowy w pełni… ile można o krzyżu? Czytam tekst o młodych ludziach wyszydzających tzw. obrońców. Fakt, trzeba współczuć tym chorym ludziom stojącym na Krakowskim Przedmieściu, ale współczucie nie oznacza akceptacji… Jakiś inny chory facet rzucił fekaliami w tablicę. Na tej tablicy też jest poświęcony krzyż. To tylko dowód na to, że w tej całej historii nie krzyż jest istotny. Dlatego wśród obrońców pojawiają się byli ubecy. Walka z krzyżem, obrona krzyża – co za różnica? Krzyż wtedy i teraz jest tylko narzędziem… To musi być frustrujące także dla krzyża. W tym kontekście informacja, że z remontowanego w Szczecinie krzyża odpadł kawałek drewna i zabił stojącą pod nim osobę nabiera ciekawego kontekstu…
Pytanie, czy ukarać tego faceta co rzucił gównem w tablicę… Słyszę głosy, żeby tego nie robić. Stary i chory. Wiek nie jest żadnym wytłumaczeniem. Jeśli chory, i to się potwierdzi, powinien być leczony. Ja boję się takiej interpretacji, że wyrządzona szkoda jest mniejsza niż 250 złotych, a więc jest to wykroczenie i skończy się na upomnieniu.
Jeśli źle zaparkujemy samochód (to też wykroczenie) zapłacimy karę, a w pewnych sytuacjach odholują nam auto. Kiedyś wyszedłem przed bramę, aby sprawdzić czy trzeba odśnieżyć chodnik, a obok mojej nogi usiadł mój labrador. Fakt, bez smyczy i bez kagańca. Przechodził patrol i zapłaciłem mandat. Ale można rzucić gównem w ścianę pałacu prezydenckiego, w centrum miasta i – wspomnijcie moje słowa! – zostać pouczonym, że tak nie wolno. Karanie tego faceta byłoby przejawem walki z wolnością do wypowiedzi! A Fe, proszę pana. Proszę tego więcej nie robić. A teraz proszę umyć rączki i do domku, do mamusi…
Władze Jeleniej Góry sponsorują Maję Włoszczowską, kolarza (kolarkę?) górskiego. Pani Maja mimo tego nie przyjechała na zawody organizowane dorocznie w Jeleniej Górze, zamiast tego pojechała obok, do Jeleńca, na konkurencyjną imprezę i namawiała w radio wszystkich aby tam właśnie (a nie do Jeleniej Góry) pojechali. Sponsorzy wyrazili żal i zastanawiają się, czy kontynuować sponsoring. Pani Maja jest oburzona, że ktoś ma jakieś oczekiwania wobec niej za pieniądze.
To pokazuje dystans polskiego sportu do zawodowej czołówki. Nie ma już sportowców-amatorów. Wszyscy oni są zawodowcami. Na świecie profesjonalizm wyraża się nie tylko przykładaniem do treningów, ale także rozumieniem jak zarabiać na sponsorach. W Polsce ciągle mamy wrażenie, że coś się nam należy i że z tego tytułu nie mamy żadnych zobowiązań.
W dawnych czasach, kiedy pracowałem w Coca-Coli udało mi się namówić naszego dużego partnera, McDonalds’a, aby otwierając kolejne restauracje przekazywał pokaźne czeki na fundację profesora Religi. Już przy otwarciu drugiej restauracji, w Katowicach, doszło do zgrzytu. Pan Profesor pojawił się osobiście (szkoda, gdyby drugie otwarcie było na przykład w Krakowie, to by się może nie pofatygował) i odebrał czek na 100 tysięcy dolarów. To wtedy były duże pieniądze, największa prywatna wpłata na jego fundację. Pan Profesor odbierając czek powiedział, że owszem, że dziękuje. Ale – dodał – to mała kwota wobec kosztów transplantacji serca, a McDonald’s powinien czuć się zobowiązany do płacenia, ponieważ karmi ludzi takim świństwem, że potem ludzie wymagają transplantacji… Ha, ha, ha!
Ludzie z McDonald’sa nie byli rozbawieni i poprosili mnie grzecznie, abym więcej nie sugerował im tak wspaniałych pomysłów PR-owskich. Sprawa rozniosła się wśród potencjalnych darczyńców, ale mimo obecności wielu dziennikarzy – nie ukazała się w prasie. Jeden raz w życiu byłem świadkiem takiej solidarności dziennikarzy z firmą.
Prasa huczy o możliwych transferach z SLD do Platformy. Kalisz, Olejniczak, Piekarska… Nie wiem, czy chcę Platformy z tymi twarzami… Ale czy moje chciejstwo ma jakieś znaczenie? Liczy się skuteczność, odebranie głosów lewicy, wyprzedzenie PiSu… Rozum mówi, że to ma sens. A serce… cóż tam serce…
Siedzi pijak nad nie dokończoną butelką wódki i peroruje sam do siebie: „rozum mówi, aby więcej nie pić. A żołądek domaga się więcej. A ponieważ rozum jest mądry, a żołądek głupi; a mądry głupiemu ustępuje – no to cyk!”
No to cyk!
Dodaj komentarz