• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dziennik Pieniacza

Opinie niepoprawne politycznie. Fakty którymi nie powinienem się dzielić. Doświadczenia o których lepiej nie pamiętać. A czasem nic z tego, tylko ble ble.

Kategorie postów

  • Nowa Kategoria (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Prawo jazdy

Moja sekretarka po raz piąty oblała egzamin na prawo jazdy. Jechała po przepisach (50 km na godzinę), więc instruktor (na dodatek całkiem słusznie) uznał, że nie dostosowała prędkości do warunków jazdy (wszyscy jechali szybciej, ale ona się bała. Bała się instruktora oczywiście).

Czytam, że rozkwitł proceder robienia prawa jazdy w Czechach. Zdaje się tam normalnie, jedyny problem to trzeba mieć zaświadczenie o co najmniej 6 miesięcznym zameldowaniu. Taki dokument następnie można walidować w Polsce.

Jakoś nie słyszałem, aby w Czechach ludzie zabijali się na drogach. Ilość wypadków na 1000 mieszkańców mniejsza niż w Polsce. Zdecydowana mniejsza ilość wypadków śmiertelnych.

W Stanach prawo jazdy jest dokumentem tożsamości. Nie słyszałem, aby ktoś oblał egzamin. Miliony aut, zatłoczone drogi i... zaskakująca niska ilość wypadków.

Jak robiłem prawo jazdy w Szwajcarii, też nikt nie mierzył mi centymetrem ile stoję od krawężnika. Zdałem, mimo że polecenia dostawałem w języku niemieckim – którego nie znam. Niech ktoś spróbuje w Szwajcarii złamać przepisy ruchu drogowego!

A więc jest jakiś problem. Polska jest jedynym znanym mi krajem, gdzie nie można zdać egzaminu normalnie. Jest to kolejny idiotyzm naszego życia społecznego. Egzaminuje się z idiotycznych spraw, a potem drogi są pełne z jednej strony szaleńców, a z drugiej – przerażonych idiotek (rodzaj żeński był użyty jako licencia poetica, przerażoną idiotką może też być samiec oczywiście).

To samo podejście dotyczy innych sfer naszego życia – ilość pozwoleń na rozpoczęcie budowy jest największa w Europie. W efekcie mamy najbardziej rozchwiany ład urbanizacyjny, bez żadnego ładu i składu. Najbardziej restrykcyjne prawo o zamówieniach publicznych. W efekcie rozstrzyga nie cena i jakość, ale poprawność przecinków w ofercie. Można mnożyć przykłady.

Ale sprawa praw jazdy dotyka tak dużo ludzi, jest powodem tak wielu stresów – że ktoś rozsądny mógłby to przeciąć. A co zrobiła nasza władza? Dodała kolejny poziom kontroli – nagrywanie egzaminu, aby mieć pewność że nikt nie został przepuszczony, jeśli zamiast 7 cm było 7.5.

Oczywiście lobby tych tysięcy osób które z tego żyją, zaraz podniosłoby krzyk. Że nie można igrać bezpieczeństwem i życiem ludzkim. W Czechach, w Stanach i w Szwajcarii – życie obywateli mają w pogardzie i pozwalają jeździć tłumokom, którzy w Polsce by nie zdali nawet za 20 razem. Ale u nas dba się o dobro ludzi. Drogi są dziurawe, idiotycznie oznakowane, po szosach jeżdżą pijani kierowcy samochodami z 20-letnią karoserią, ale z 300 konnymi silnikami – ale za to po prawo jazdy trzeba jechać do Czech.

Ja robiłem prawo jazdy 30 lat temu. Dzisiaj pewno bym nie zdał egzaminu, mimo że przejechałem mocno ponad milion kilometrów na wszystkich kontynentach. Wypadek miałem raz. Mimo że zjechałem na pobocze i zatrzymałem się – walnął we mnie czołowo pijany kierowca, który otwierał w czasie jazdy kolejną butelkę i nie zauważył zakrętu drogi. Kierowcę tego nie można było ukarać, jak się okazało. Dlaczego? Bo po pierwsze mnie nie zabił, ani nawet nie wylądowałem w szpitalu (widząc go z oddali jadącego wężykiem – uciekłem na pobocze i zatrzymałem pojazd). Po drugie – wielkość szkody jaką mi wyrządził została wyceniona ciut poniżej jakiegoś limitu, jaki jest niezbędny aby uznać to za przestępstwo. Po trzecie – bo policja zawiozła go na badanie krwi (na moje żądanie), ale nie dopilnowała jego pobrania (facet uciekł ze szpitala), więc nie było dowodu na to, że był w sztok pijany. Po czwarte wreszcie – facet nie miał prawa jazdy ani dowodu rejestracyjnego swojego auta. A to wykroczenie tylko...

System mamy taki, że przejechanie przez Polskę to jak szykowanie się na śmierć. Ale za to system wydawania praw jazdy mamy bardzo szczelny.

Czy można spodziewać się od władzy, że coś poprawi? Nie, zgodnie z zasadą że jeśli można coś zupełnie bezkosztowo poprawić ludziom, to jedyne czego się można spodziewać – to pogorszenia.

Zamiast poprawić oznakowanie dróg – fotoradar na każdym skrzyżowaniu. Co kosztuje, aby uznać fakturę przesłaną mejlem? Nic. Dlatego nie wolno przesyłać. Czy komuś do czegoś są potrzebne meldunki? Nikomu. Dlatego do dzisiaj obowiązuje prawo, że trzeba się meldować w miejscu, gdzie nocujemy.

Czasem myślę, że naszym największym wrogiem jest nasza własna władza. Przez nas samych demokratycznie wybrana. Ci ludzie, jak czegoś nam nie wymyślą – to są chorzy.

Tylko anarchia. Tylko władza absolutna, pod warunkiem że nieoświecona – tylko to może poprawić sytuację. Ale ja bym na poprawę nie liczył...

21 lipca 2010   Komentarze (5)
she
21 lipca 2010 o 19:33
A ja ostatnio nawet nie miałam dowodu... zapomniałam... grunt że małż miał!
to-breathe
21 lipca 2010 o 09:51
To jest jakaś kompletna paranoja! Polacy to chyba najbardziej chciwy naród o jakim słyszałam. Nawet Żydzi mają jakieś zahamowania! Niby dlaczego nie ma pozwolenia na budowy, niby czemu aby zdać prawo jazdy trzeba podjeść do nich przynajmniej 3 razy? Bo polacy zarabiają najmniej i korupcją próbują sobie dorobić. Sama byłam świadkiem wielu nagranych błędów przez konstruktorów. Chociażby wtedy, gdy mój kolega chciał skręcić a z przeciwka jechał motocyklista- ten miał pierwszeństwo, lecz o dziwo zatrzymał się i przez pół minutę sugerował koledze, że może skręcić bo mu ustępuje. Chłopak się skusił bo komicznie wyglądało że obaj tak sobie stoją na skrzyżowaniu. Minutę później został posądzony o wymuszenie...
to-breathe
21 lipca 2010 o 09:51
To jest jakaś kompletna paranoja! Polacy to chyba najbardziej chciwy naród o jakim słyszałam. Nawet Żydzi mają jakieś zahamowania! Niby dlaczego nie ma pozwolenia na budowy, niby czemu aby zdać prawo jazdy trzeba podjeść do nich przynajmniej 3 razy? Bo polacy zarabiają najmniej i korupcją próbują sobie dorobić. Sama byłam świadkiem wielu nagranych błędów przez konstruktorów. Chociażby wtedy, gdy mój kolega chciał skręcić a z przeciwka jechał motocyklista- ten miał pierwszeństwo, lecz o dziwo zatrzymał się i przez pół minutę sugerował koledze, że może skręcić bo mu ustępuje. Chłopak się skusił bo komicznie wyglądało że obaj tak sobie stoją na skrzyżowaniu. Minutę później został posądzony o wymuszenie...
curious
21 lipca 2010 o 09:27
Mieli znieść meldunki, ale okazało się to z jakiś powodów niemożliwe bo wymagało zmiany kilkudziesięciu ustaw, do czegoi brak energii.
Jak meldujesz sie w hotelu, to hotel musi zrobic to za cienie (stad w wielu miejscach prosba o chwilowe zostawienie dowodu)
she
21 lipca 2010 o 07:37
Coś mi się wydaje, że te meldunki to jakoś niedawno znieśli... ale mogę się mylić. Może mieli znieść? Nigdy się nie meldowałam w miejscach gdzie nocowałam, więc nie wiem... A faktura by email? Phi! Pocztę Polską chce Pan puścić z torbami?! Oj nie ładnie, nie ładnie... a swoją drogą to doszło już do tego, że taką fakturę ludzie drukują i składają na cztery, że niby przyszła pocztą. Potem można już wpiąć ładnie do segregatora i kontrolery się nie kapną... wesołość taka, o! A przepisy z kosztami reprezentacji i reklamy? Najlepszy przykład do choinka stawiana na święta. Jak stoi w miejscu dostępnym dla pracowników tylko to jest to koszt firmy (taki normalny, KUP wg prawa podatkowego), jak w holu wejściowym to reprezentacja (NKUP) a jak wisza na niej bombki z logo firmy to już reklama (znów KUP)... niby taki sobie żarcik, ale mogę się założyć, że argumentacja godna jakiegoś UKSu

Dodaj komentarz

Curious | Blogi