• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dziennik Pieniacza

Opinie niepoprawne politycznie. Fakty którymi nie powinienem się dzielić. Doświadczenia o których lepiej nie pamiętać. A czasem nic z tego, tylko ble ble.

Kategorie postów

  • Nowa Kategoria (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Robię sobie wagary

Podkowa zasypana  śniegiem. W Warszawie jeszcze gorzej. Wyglądam przez okno, stado sikorek wali w szybę że coś mało jedzenia w karmniku. Od wczoraj przybyło na tarasie 30 cm śniegu. Chrzanię to wszystko, wracam do łóżka. Robię sobie wagary.

Dzisiaj rozumiem, napadało. Ale wczoraj wieczorem było ponad dobę od ostatnich opadów, a jechałem po lodzie. W Pruszkowie, na granicy Warszawy, wywalił się tir i droga była zablokowana – z kierowcami! – przez całą dobę. Odblokowali w jednym kierunku, dzisiaj to samo się dzieje w innym. Policja tym razem się uwija, ale nie widać piaskarek i solarek.

Klęska żywiołowa to może być we Francji, gdzie taka pogoda zdarza się raz na sto lat. U nas tak jest co roku. Kolejny dowód na skuteczność naszej władzy – tej lokalnej i tej centralnej.

I kolejny powód żeby pójść na wagary. Autoryzację wywiadu mogę zrobić zdalnie. Telekonferencje mogę zrobić z łóżka. Przynajmniej póki jest prąd...

Mam nadzieję, że dożyję czasów w których bez wyrzutów sumienia będę mógł na zimę wyjechać z Polski.

 

02 grudnia 2010   Komentarze (2)
innam
02 grudnia 2010 o 15:42
Na moje oko takie przymusowe wagary są dla tak aktywnych ludzi jak Ty czymś doskonałym. Od czasu do czasu zdrowo tak po prostu się polenić :)
KP
02 grudnia 2010 o 14:45
Oj Ryszard, rozleniwiasz się... A ja budzik 5.45 i walka o wzrost PKB od świtu

Dodaj komentarz

Curious | Blogi