• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dziennik Pieniacza

Opinie niepoprawne politycznie. Fakty którymi nie powinienem się dzielić. Doświadczenia o których lepiej nie pamiętać. A czasem nic z tego, tylko ble ble.

Kategorie postów

  • Nowa Kategoria (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Strach pomysleć

Nawet poważni ekonomiści wyrażali ostatnio radość z powodu pozostawania Polski poza strefą euro. Po kłopotach Grecji, kiedy przyszła kolej na Irlandię i Portugalię, a nawet Włochy i Hiszpanię – eurosceptycy triumfowali. Patrzcie, tam się sypie, a u nas pod światłym kierownictwem rządu i partii sami decydujemy o naszej walucie!

Sami? Jak pisałem wielokrotnie, jak tam się sypie – to u nas nasza własna waluta dostaje w kość.  Grozi wybuch wojny Korei Północnej z USA? Umacnia się dolar. Trzeba pożyczyć Irlandii i Portugalii? Umacnia się euro.

Patrzymy dzisiaj, jak dolar i frank przekroczyły trzy złote, a euro przebiły się przez cztery. Dostajemy odpryskiem. A jednocześnie nie jesteśmy w jednym koszyku z solidnymi gospodarkami zachodniej Europy – więc naszej waluty nikt nie broni.

Pisałem niedawno, jak byłem pytany o ile na trwale wzrośnie polska waluta – pytanie dotyczyło wielkości wzrostu, a nie jego faktu. Ten był przecież, jak mówi Kaczyński „oczywistą oczywistością”. Ostatnio prezes Narodowego Banku Polskiego – w mijającym tygodniu! – wypowiadał się oficjalnie, że oczekuje aprecjacji złotówki co najmniej o 10%.  Krytykowałem go wtedy za to, że stara się zaklinać rzeczywistość – że silna waluta jest potrzebna budżetowi (zmniejsza zadłużenie walutowe), ale niekoniecznie pomaga gospodarce (zmniejsza atrakcyjność eksportu).  

Teraz widzimy po raz kolejny, że nasi decydenci nie rozumieją procesów ekonomicznych i tylko mają szczęście, że żeglują po w miarę szczęśliwych wodach dzięki skuteczności polskich przedsiębiorców.  Ludzie, którzy brali kredyty we frankach po 2 złote powinni mieć więcej wiary w to, że pozostawanie poza głównym nurtem światowej gospodarki pod rządami naszych polityków – jest może „patriotyczne”, ale jednocześnie głupie i szkodliwe.

Czy ktoś z nas zdecydowałby się na operację, gdyby chirurg był wybierany w wyborach powszechnych? Czy jednak w takiej sytuacji nie jest dla nas istotne jakie ten facet ma kwalifikacje, co w życiu zrobił, czy ma doświadczenie i umiejętności? A swój los, decyzje o naszym dobrobycie – oddajemy w ręce polityków.

Lord Chalfont powiedział kiedyś że można wierzyć, że politycy podejmują mądre, inteligentne i państwowotwórcze decyzje. Oni rzeczywiście to robią, jak już wykorzystają wszystkie alternatywne opcje.

Platforma po dojściu do władzy zrezygnowała z podatku liniowego i forsowania wejścia do strefy euro. Jeśli kiedyś do władzy dojdzie inna partia – to z czego jeszcze może zrezygnować?

Strach pomyśleć!

26 listopada 2010   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Curious | Blogi