Wizyta w Katowicach
Wróciłem z Katowic. Wyjazd zupełnie bez sensu pozwolił mi spokojnie przeczytać gazety... Tak całkowicie spokojnie, to nie. Prawie przez cały czas telefoniczne rozmowy z partnerami na temat inwestycji i z inwestorami uzgodnienie terminu spotkania gdzieś w Europie. Zawsze ktoś nie może w Londynie, albo proponują spotkanie na lotnisku w Amsterdamie w piątek wieczorem... Kiedyś imponowało mi to, dzisiaj jest to tylko komplikacja życia.
Dlaczego dworce kolejowe są tak brudne i tak śmierdzą? Nie potrafiłem się zmusić do tego, aby coś sobie kupić do jedzenia... Ale może to nie wina dworców, tylko nas samych?
W rektoracie na chwilę przed spotkaniem wszedłem do toalety, aby wynitkować zęby i przemyć je płynem do płukania. Najpierw z kabiny wychodzi facet i kieruje się do wyjścia nawet nie patrząc w stronę umywalek! A potem wchodzi ktoś inny i pali papierosa bez żenady wsypując popiół do umywalki właśnie.
Czy jak tam pracowałem, było tam tak samo? Może już zapomniałem... w młodości kąpałem się przecież raz w tygodniu w balii wystawionej w kuchni. Dzisiaj nie potrafię wyjść z domu bez świeżo wymytych włosów, wtedy myłem je dwa razy w miesiącu...
Po rozmowie rektor zaproponował mi, że jego kierowca podwiezie mnie na dworzec. Kierowcą okazał się pan z toalety (ten z kabiny i nie umytymi rękami). Starałem się niczego w samochodzie nie dotknąć...
Przy tak rozwiniętej telefonii komórkowej - spora część trasy jest w pustce, bez zasięgu. Nie można dzwonić, nie można wejść do Internetu. Powinienem być zadowolony, bo chwila spokoju - ale zaraz ten niepokój, że gdzieś tam coś się dzieje, o czym nie wiem i na co nie mam wpływu... Jak wyglądał świat bez komórek i bez Internetu? Bez łazienek, za to z papierosami? To przecież było tak niedawno...
I na koniec ciekawa uwaga Rektora - w zaprzyjaźnionych politechnikach ponad połowa studentów uczy się zarządzania! Największy wydział na politechnice opolskiej to wychowanie fizyczne, a najnowszy i najbardziej hołubiony kierunek na politechnice śląskiej - to socjologia. Całe to szkolnictwo wyższe robi się jednym wielkim szwindlem...
Coś w tym jednak jest, że w badaniach szacunku społecznego na czołowych miejscach znajdują się górnicy i profesorowie wyższych uczelni. Wart Pac pałaca, a pałac Paca...
Miły telefon od Z. Dzisiaj korzysta z mojego auta (jej czeka na wizytę w serwisie). Dobrze, że jest.
Dodaj komentarz