Wywijam się od odpowiedzi
Dzisiejszy dzień spędzę w samolotach, świetna perspektywa dla mojego zęba. Rano krótkie spotkanie w budynku EIB (Europejski bank Inwestycyjny w Luksemburgu). Aby zadowolić ekologiczne wymagania europejskich polityków – biurowiec bez klimatyzacji. Za to ze skomplikowanym systemem nawiewów, wymuszanych szklanymi ścianami, rozwijanymi żaglami i „kominami”. Dzisiaj klimatyzacja nie jest potrzebna, ale miedzy recepcją, korytarzami, gabinetami i salami konferencyjnymi – różnica temperatur tak na oko jakieś 20 stopni. I wszystko na widoku. Podczas ostatniego tu spotkania pamiętam jak jeden z uczestników wyszedł z sali konferencyjnej do toalety. Toaleta jest zakryta, ale umywalka w toalecie – nie. Biedny facet wyszedł z kabiny, na oczach nas wszystkich (z czego sobie nie zdawał sprawy) poprawił krawat przed lustrem i wyszedł. O myciu rąk zapomniał. Wrócił na salę i biedak nie rozumiał, dlaczego po spotkaniu nikt nie chciał mu podać ręki na pożegnanie.
To kolejny dowód na to, że pewne rzeczy musimy robić nawet, jeśli nam się wydaje że nikt nie widzi. Kiedyś się mówiło – że Bóg patrzy. Teraz patrzą (i nagrywają) kamery, podsłuchują wszystkie możliwe służby łącznie (to nie żart) ze służbą ochrony kolei. Nigdy nie jesteśmy sami, nic co zrobimy nie zostanie nie zauważone. To jeszcze jeden powód tego, żeby się nie brać za politykę. Bo powiedzcie sami, czy polityk mógłby sobie pozwolić na przykład na taki pieniaczy blog?
Jest wiele rzeczy, na które polityk nie może sobie pozwolić. A jakie byłoby życie bez „tych” rzeczy? Może właśnie stąd bierze się małpia złośliwość polityków wobec nas, poddanym ich fanaberiom? A swoją drogą, czy miejski inżynier ruchu pan za przeproszeniem Galas – jest politykiem?
Można za to winić polityków (pchają się do polityki, bo jest to dla nich ważniejsze niż inne aspekty życia – tak samo jak w kościele), ale czy my sami nie jesteśmy bez winy? Polityk może być idiotą, wymyślać prawa które utrudniają życie milionom – i nic mu nie przeszkadza funkcjonować. Ale powie coś głupiego, da się złapać z kochanką – o, to wystarczający i czasem jedyny powód, aby go wyeliminować z życia publicznego. Berlusconi od lat korumpuje włoskie życie polityczne, ale aby się go pozbyć trzeba skandalu z nieletnimi prostytutkami.
Zacznijmy oceniać ludzi po tym co robią, a nie po tym jakimi są ludźmi. Miejski inżynier ruchu w Warszawie może sobie zdradzać żonę ile razy chce, ale niech nie leczy swoich frustracji na warszawskich kierowcach. Czy to słuszne i moralne?
Zastanawiam się nad odpowiedzią na to pytanie, które w pierwotnym zamiarze miało być retoryczne. Na szczęście czeka już taksówka, muszę pędzić na lotnisko – i tym sposobem mogę wywinąć się od zajęcia stanowiska :)
Dodaj komentarz