Prywatyzacja Bogdanki
Ministrowi Skarbu udało się sprzedać akcje Bogdanki funduszom emerytalnym… To dobrze, ale na usta ciśnie się kilka pytań. Dlaczego prywatyzując kopalnie rząd ogranicza sprzedaż do funduszy emerytalnych właśnie? Szuka alibi, że kopalnia nie poszła w obce ręce… To straszne, że aby sprywatyzować kopalnię musimy szukać alibi… Lepiej nie prywatyzować i patrzeć, tak jak na stocznie, jak upadają?
Fundusze emerytalne inwestujące w obligacje skarbu państwa, papiery skarbowe i teraz w kopalnie… Czy chciałbym jako emeryt mieć wszystkie swoje jajka w jednym koszyczku zależnym od rządu? Chyba nie…
Kształcący powinien być przykład rządowych funduszy arabskich krajów Zatoki Perskiej. Powstały one w wyniku przekonania, że kiedyś skończy się ropa i trzeba będzie żyć z czegoś innego. Albo że ktoś im (znaczy panującym szejkom) zabierze kraj i trzeba mieć środki, aby kupić sobie nowe… Tak tłumaczył to nam szejk Kuwejtu na rok przed inwazją Iraku. Wtedy wydawało mi się to przesadną ostrożnością. Podobnie jak skarga siedzącego na kolacji przy moim stole ministra ds. ropy, że nie można znaleźć w Londynie porządnego pokoju w hotelu poniżej 10 tysięcy funtów za noc. Zaryzykowałem tezę, że tak drogo jest od czasu, jak Kuwejtczycy wykupili wszystkie lepsze hotele w mieście… na moment zapadła cisza, ale sam Szejk uznał to za świetny żart i przestał narzekać na drożyznę.
Z czasem okazało się, że w takim podejściu do rzeczy było dużo przezorności. Tymczasem w ostatnich latach w rozmowie z zarządzającymi funduszami z Zatoki przekonałem się, że zgodnie z wolą szejków pieniądze mają iść głównie na lokalne projekty infrastrukturalne. Jak coś walnie, to oberwą podwójnie. I tak się właśnie stało w Dubaju.
Swoją drogą to dziwnie uczucie pracować dla Szejków. Pamiętam komentarz kolegów z Carlyle, kiedy dotarła do nas wiadomość że jeden z naszych został szefem dużego, wielomiliardowego funduszu… „well, he became a well paid tea-boy”, stał się dobrze opłacanym chłopcem do podawania herbaty…
A wracając do naszych funduszy emerytalnych – państwo zadłuża się na potęgę, fundusze w imieniu przyszłych emerytów kupują te obligacje. A na dodatek inwestują w jedną prywatna kopalnię, kiedy cała branża zdominowana przez związku zawodowe pozostaje poza ekonomicznym wolnym rynkiem… Trzeba samemu inwestować na starość, bo nie ma co liczyć że ktoś to zrobi za nas…