Rozwody na wiosnę
Dlaczego słoń ma trąbę? Aby się nie zaczynał zbyt gwałtownie… Wiosna zaczęła się dość gwałtownie. W dobie globalnego ocieplenia już zaczęliśmy wątpić, czy się kiedykolwiek zacznie…
Prawa natury są jednak niepodważalne – i do słynnej triady rzeczy nieuniknionych (trzy rzeczy spadają na człeka znienacka: śmierć, miłość i sraczka) – w tym roku dołączyła wiosna.
Spotkanie z JM. Konsekwentnie od kilku lat organizuje bal debiutantów. Kiedyś wydawało mi się to czystym snobizmem, teraz doceniam jej wysiłki na rzecz integracji środowiska, które przez wiele lat było rozbite. Ale trzeba szczerze powiedzieć – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Zastanawiamy się wspólnie nad tegorocznym komitetem honorowym. Czy pierwsza dama czy prezydent miasta? Który z kandydatów na prezydenta, jeśli w ogóle?
Tak się składa, że jeden z nich jest naturalną częścią tego środowiska, a drugi… cóż, drugiemu się wydaje że jest.
Dobry wywiad w Przekroju z prof. S. W naszej Podkowie Leśnej częste rozkojarzenie. Kupuję co pewien czas po kilkadziesiąt czerwonych róż. Czasem po pracy, w krawacie, czasem w weekend, w polarze. Któregoś dnia przemiła kwiaciarka mówi: „a wie pan, jest jeszcze jeden pan co tak samo kupuje duże bukiety”. Jest zdziwiona, że to ten sam facet… Kiedyś przy tej okazji w kwaciarni jakaś młoda para. Ona wyraźnie pod wrażeniem mojego bukiety. Komentuje to po cichu swojemu partnerowi. Ten z wyraźną niechęcią mówi: „wyobraź sobie raczej dlaczego MUSI kupować taki bukiet, musiał mocno podpaść”.
Z prof. S. podobnie – spotyka Z. zawodowo, kiedy robi z nią wywiad i prywatnie, na spacerze z psami. Nigdy nie połączyła mentalnie, że to ta sama osoba.
Profesor bardzo szczerze pisze o swoim rozwodzie. Mnóstwo osób ostatnio się w moim otoczeniu rozwodzi. Wydawało mi się, że już pokoleniowo to przeskoczyłem – ale właśnie nadchodzi nowa fala. Sam jestem po dwóch rozwodach, więc nie jestem dobrym modelem dla następnego pokolenia…
W telewizji mówię o inwestycjach kapitałowych i staram się zobrazować, czym to się różni od długu. „To jak w małżeństwie – zostaje się partnerami na życie”. Syn pozwala sobie na komentarz: „ogólnie fajnie, ale z tym małżeństwem – w twoich ustach – to lekka przesada”. Fakt…
Wiosna