Państwowe państwo
Kolejny zwariowany dzień… najpierw rozmowa (bez kolacji!!) do trzeciej nad ranem zakończona trzaśnięciem drzwi. Rano zwlekam się z łóżka, bo jak idiota umówiłem się na ranne spotkanie. (…) zamieszcza dużą rozmowę ze zdjęciem na pół strony, więc w pracy dziesiątki maili od ludzi z pomysłami biznesowymi. Żeby choć jeden projekt miał jakiś sens z mojego punktu widzenia… swoją drogą, prasa to potęga JChyba ten tekst pomógł, bo kontrahenci z którymi się pokłóciłem w nocy – wracają do rozmów. A więc kolejny wieczór albo i noc z głowy… można marnować wieczory w o wiele sympatyczniejszy sposób. Już zapomniałem o tym…
Czytam ciekawy wywiad ze Schetyną. To łebski facet, szkoda że jest w nim coś, co pozwala mu być dobrym numerem 2, ale chyba bez szans na numer jeden. Świat jest niesprawiedliwy, premiuje przystojnych którzy i tak mają więcej z życia. I piłkarzy.
Ciekawa teza Schetyny – jak wygrają wybory, Platforma nie będzie miała wytłumaczenia z opóźniania reform. To ciekawe wyzwanie dla Tuska przed wyborami… z tego powodu, może byłoby dla nich lepiej gdyby wygrał Kaczor?
Poncyliusz krytykuje prywatyzację stoczni. Jednak lepiej, żeby Kaczor nie wygrał. Dlaczego ludzie, którzy na co dzień widzą jak działa państwowe: poczta, koleje, szpitale – chcą, aby było tak dalej?
W prasie duży tekst o zmianie loga poczty polskiej. Oznacza to przemalowanie oddziałów, zmiana pieczątek, naklejek, materiałów informacyjnych, uniformów, samochodów… Kto wpada na taki durny pomysł? A jednocześnie nie ma pieniędzy na unowocześnienie, zrównanie z konkurencją. Gazeta podaje przykład systemu śledzenia przesyłek. Ja mam inny – kupuję kilka tysięcy znaczków jako prezent dla Związku Kawalerów Maltańskich na bal debiutantów. W moim małym oddziale pocztowym nie przyjmują kart kredytowych. Jadę więc na pocztę główną. Na główną pocztę w Polsce, w Warszawie na ulicy Świętokrzyskiej. Mam zapłacić ponad 10 tysięcy za znaczki, widzę z ulgą że jest znaczek kart kredytowych. Biorę numerek w pozycji: „zakup znaczków”. Przychodzę z numerkiem do okienka, ale okazuje się, że muszę wziąć inny numerek: „hurtowy zakup znaczków”. To jedno okienko na poczcie głównej, obstawione przez osoby kupujące i od razu naklejające te znaczki na koperty. Jedna osoba – pół godziny. Po godzinie czekania podchodzę do okienka, zamawiam znaczki i chcę płacić. „Tylko gotówka!”. „Jak to, przecież jest znaczek kart kredytowych”.”To nowa usługa pocztowa. Może pan wyjąć pieniądze z konta w naszym okienku, ale nie może pan zapłacić”. „Świetnie! To chciałbym wyjąć 11 tysięcy”. „Może pan wyjąć tylko 5 tysięcy”. „Mam większy limit”. „Pan ma, ale my nie mamy”. „To co można zrobić?” „Przy wejściu jest bankomat”. „Fakt, tylko po jaką cholerę mają Państwo terminal i usługę, kiedy najlepiej i tak pójść do bankomatu”. Tutaj dowiaduję się, że ta usługa oznacza że poczta jest nowoczesna, idzie z duchem czasu…
Ale powinna zostać państwowa. Tylko wtedy Polska będzie Polską, a Polak Polakiem… Paweł! Ja po nocach pracuję na miseczkę ryżu, ale przynajmniej nie muszę z siebie robić publicznie idioty dla chwili sławy…