Polityka polaryzacyjno-dyfuzyjna
Napisałem wczoraj kilka ostrych słów na temat wyborów. Czytam je sobie teraz i potrzebuję jednego uzupełnienia. Wbrew pozorom nie był to tekst o tym, żeby głosować za Komorowskim. Tak to rozegrali moi przyjaciele, że sam nie mam już wielkich w sobie emocji w tej sprawie.
Ale był to tekst o tym, żeby w czasie dokonywania wyborów politycznych myśleć. To nie boli.
Musimy dać do zrozumienia Platformie, że przerażona kolejnymi wyborami nie może sparaliżowana odkładać w czasie najważniejsze reformy. Przykład Grecji pokazuje, do czego takie odkładanie i niechęć do antagonizowania wyborców może doprowadzić.
Napieralski chciał być kiedyś polskim Zapatero. Rzeczywiście, wielki powód do chwały. Doszedł do władzy przypadkiem, przejmując ją wraz z gospodarką w świetnym stanie i z nadwyżką budżetową. Zaczął rozpieszczać związki zawodowe i skupił się na takich podstawowych sprawach, jak prawa gejów, likwidację religii w szkołach czy – tym rozczulił mnie najbardziej – przyznaniem małpom prawa do godności (jedyne małpy na półwyspie Iberyjskim poza zoo są w Gibraltarze).
I teraz ma kraj na granicy przepaści , 20-procentowe bezrobocie i rośnie, krajowi grozi bankructwo i nawet jego słodki, młodzieńczy uśmieszek i dołeczki w policzkach nie pomogą.
Dlaczego nie myślimy o tym w trakcie wyborów samorządowych? Dlaczego oddajemy w ręce partii władzę w samorządach? Czy też nie widzimy tutaj relacji przyczynowo-skutkowej? W województwie mazowieckim funkcja marszałka z racji koalicji przynależy się PSL. I cóż z tego? Cóż z tego przekonują się ci w swoich gminach, miasteczkach i dzielnicach – którzy zechcą coś zrobić. Przeciętny czas rozpatrzenia wniosku o dotację z Unii Europejskiej, która należy nam się jak psu zupa, w województwie lubuskimm– ok. 70 dni. W mazowieckim – rok. To czas rozpatrzenia. Statystyki nie odpowiadają na pytanie – na czym to rozpatrzenie polega. Marszałek Struzik, który przy naszej bierności znowu wygra wybory, stworzył system w którym najpierw długo czekamy, a potem dostajemy odmowę. Chyba, że pan marszałek uzna nas za swój elektorat. Ale jak nie mieszkamy w Płocku, jak nie budujemy remizy strażackiej tylko np. szkołę w podwarszawskiej miejscowości – to po co się męczyć i pozwolić Brukseli nam pomóc? Po jaką cholerę mamy dostać pieniądze my, którzy go nie znają i nie będą mieli wobec niego długu wdzięczności?
Przekonujemy się o tym na co dzień, ale przyjdą wybory samorządowe i znowu oddamy głosy na Platformę, co oznacza pełnię władzy dla marszałka Struzika. Znowu wygra chłopska pazerność, pragmatyzm karzący rzucać ochłapy swoim i tylko swoim. Ci, co niby żywią i bronią – obronią nas przed pomocą Unii. Aby starczało chłopom i chłopskim działaczom.
Nie oddanie głosu na Platformę nie wiele zmieni, bo PIS też odda wszystko za skuteczną koalicję.
A co coś zmieni? Odpartyjnienie samorządów. Zmniejszenie liczby radnych. Rozliczanie się ich przed wyborcami, a nie przed koalicjantem.
Trochę nam do tego zostało.
Ale my będziemy godzinami zastanawiać się, czy lepszy Komorowski czy Kaczyński… a realna władzę oddamy ludziom, którzy nas i nasze potrzeby mają w głębokim poważaniu.
Nie miejmy żalu do polityków, że wybory staja się targowiskiem próżności. Że poprawiony fotoskopem Kaczyński w fartuszku grilluje rodzinnie u Kamińskiego, że Napieralski podpiera się urodą blondyneczek z jego nazwiskiem na piersi a Komorowski oprowadza nas po swojej daczy…. Sami tego od nich żądamy. Karzemy bezlitośnie za nawet próby reform (pamiętacie karetkę i lodówkę ze spotu PIS w przegranych przez Platformę wyborach?), zapominamy co było kilka miesięcy temu, kompletnie nie rozliczamy ich z obietnic wyborczych…
Wybieramy takich polityków, jakich chcemy. Na swój obraz i podobieństwo. Więc nie miejmy o to do nich pretensji.
Skończyłem i z nudów przeczytałem zapis wypowiedzi Kaczyńskiego w Rzeszowie. Że PO nie da im pieniędzy, a on im da… i będzie bogaciej. Byłem kiedyś prezesem spółki w Rzeszowie i mogę coś na ten temat powiedzieć z własnego doświadczenia. Co zrobił Jarosław Kaczyński dla Rzeszowa jako premier? Nie przypominam sobie. Kto stworzył tam strefę ekonomiczną w Mielcu? Akurat rządu SLD.
Jak ja kierowałem Alimą Gerber, nie było jeszcze PIS. Ale te same osoby, które chciały tę firmę zniszczyć a mnie wsadzić do więzienia – działają do dzisiaj przecież i to nie w AWS, tylko w PIS właśnie. Jeśli na tym ma polegać pomoc dla regionu…
I ostatni komentarz do wypowiedzi pana Jarosława – Moskwa nie dlatego jest bogatsza od reszty kraju, że jest tam prowadzona polityka polaryzacyjno-dyfuzyjna (cytuję za prezesem PIS). Ale dlatego, że jest tam kapitalizm państwowy który karze wszystkim prowadzić interesy blisko władzy. Oczywiście tylko po to, aby realizować interesy narodowe.
Rzeszów nie będzie bogatszy, kiedy Warszawa będzie rozdzielać pieniądze (jakie pieniądze? O czym ten facet mówi?), ale wtedy kiedy lokalna zawiść nie zabije lokalnych firm. Już dzisiaj działa tam – daleko od polityki – Nowy Styl braci Krzanowskich sprzedający krzesła od Chin po Alaskę; Asseso Górala stające się jedną z największych firm informatycznych Europy, jest tam zagłębie lotnicze, działa prywatny Zelmer, Bać-Pol, Alima Gerber, Huta Szkła w Jarosławiu… Niech się PIS do nich nie miesza, to może przetrwają.