Do czasu, panowie...
Dzisiaj inauguracja roku akademickiego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. 36 lat temu zdawałem egzaminy do Wyższej Szkoły Ekonomicznej, studia zacząłem na Akademii Ekonomicznej, dzisiaj mógłbym powiedzieć, że jestem absolwentem uniwersytetu. Czy jest to jakiś powód do dumy? W imieniu absolwentów gratuluję jednak władzom rektorskim i tylko delikatnie sugeruję, że coś – poza nazwą – warto i trzeba zmienić.
Nie jestem dobrym mówcą, ale mam jako mówca jedną niewątpliwą zaletę – staram się mówić maksymalnie krótko. Chyba głównie dlatego, a także bo wstydzę się czytać z kartki – zbieram dobre recenzje. Najbardziej śmieszą mnie komentarze, że mnie to tak łatwo, bez wysiłku wychodzi… Gdyby oni wiedzieli, ile to pochłania stresu i wymaga przygotowania.
Podchodzi do mnie mnóstwo ludzi, których powinienem pamiętać. Ale oczywiście nie pamiętam. Oni zresztą też pamiętają tylko fragmenty mojego życiorysu. Czy ciągle pracujesz w tej PepsiColi, pytają?
A’ propos Coca-Coli, czytam z rozbawieniem, że firma zrezygnowała z używania w reklamach Rooney’a. Powód – zdradzał żonę! Przypominam sobie rozmowy przy kieliszku czegoś mocniejszego z Muhtarem, obecnym szefem tej firmy. Opowiadał, że kiedy jeszcze mieszkał w Wiedniu i po powrocie z romantycznego wyjazdu odwoził swoją wybrankę, nagle na sąsiednim pasie znalazła się przyjaciółka jego żony. Natychmiast podjechał pod swój dom i całkowicie się przebrał, nakładając prawie biały letni garnitur. Wieczorem żona podejrzliwie pyta kim była ta młoda dziewczyna, z jaką był widziany na mieście. Ja i młoda dziewczyna? To jakieś nieporozumienie! Nie kłam, mówi żona, widziała was moja przyjaciółka! Taaak, to zadzwoń do niej i zapytaj jak byłem ubrany. Żona dzwoni i dowiaduje się, że w granatowy garnitur. No tak, to musiała być pomyłka – konstatują z równą ulgą Muhtar i żona.
Rooney może lepiej gra w piłkę, ale jest mniej inteligentny od Muhtara i dał się złapać.
Ile potrzeba inteligencji, aby wymagać od członków spółdzielni mieszkaniowej, aby informowali najpierw sąsiadów a potem występowali o zgodę władz spółdzielni na zakup urządzeń elektrycznych. Żeby była jasność, nie chodzi o zakup przemysłowej chłodni czy tokarki do obróbki skrawaniem – ale na przykład nowego żelazka! Komentatorzy śmieją się, że Anioł z Alternatywy 4 wraca do łask. Ale mnie nie jest do śmiechu – dlaczego ciągle nie zlikwidowano skutków prawnych tego potworka, jakim są spółdzielnie mieszkaniowe? Dlaczego ciągle mamy działaczy ogródków działkowych? Bo komuna żyje w nas i dobrze się ma!
Komuna a może głupota? W 2008 roku policja zatrzymała 753 chuliganów, którzy wbrew zakazowi pojawili się pod stadionem Polonii Warszawa. Ja już nie mówię, że w takich właśnie przypadkach miały działać sądy dwudziestoczterogodzinne… ale dzisiaj sprawy te prokuratura przedstawia sądowi. Dwie liczby – akt oskarżenia ma 23 tysiące stron, zgłoszonych jest jeden tysiąc trzystu świadków! Sąd oczywiście oddala sprawę, w konsekwencji prawdopodobnie skończy się umorzeniem. Zamiast znaleźć kilku świadków i napisać po prostu, że złamali zakaz, posiadali niebezpieczne narzędzia – trzeba wskazać do przesłuchania wszystkich (!) policjantów tam obecnych i trzeba opisać… sam już nie wiem co? Pogodę? Stan uzębienia? Ile trzeba się wysilić, aby zapełnić tyle stron. Autorzy pewno wypięli piersi po ordery, a ja – gdybym miał cokolwiek do powiedzenia – bym po prostu ich natychmiast wywalił z roboty. Ale ja nie mam nic do powiedzenia na ich szczęście….
Są na szczęście ludzie, którzy żywiąc wstręt do polityki – zajmują się działalnością społeczną. Czytam wykaz organizacji pozarządowych i serce mi rośnie widząc ich działalność na rzecz osób chorych i wykluczonych, dzieci…. Dlaczego czytam ten wykaz? Bo wszystkie one, a dokładnie wszystkie organizacje pozarządowe w województwie mazowieckim zostały właśnie poinformowane, że nie dostaną ani grosza dotacji. Województwa mazowieckiego na nie już nie stać, bo drastycznie spadły dochody z CIT. Przeglądam rozsyłany pocztą przez urząd marszałka magazyn „Kronika Mazowiecka”, a konkretnie pokazane na kredowym papierze działania pana marszałka. Na pierwszej stronie dziękuje rolnikom za chleb…. Rolnicy nie zakładają organizacji pozarządowych, więc po jaką cholerę marszałek z PSL ma się przejmować ich losem? On jest przedstawicielem rolników, a nie obywateli. Obywatele zagłosują na Platformę, a ta to miejsce i tak odda ludowcom.
Drastyczny spadek CIT. Czy to jest jakiś powód do zastanowienia? Może ktoś jednak zatrzyma się i zada pytanie – kto utrzymuje nasze państwo? Rolnicy? Związkowcy? Urzędnicy samorządowi? A może jednak przedsiębiorcy?
Aaa, przedsiębiorcy! Zaczyna się ofensywa legislacyjna, premier Tusk przenosi swój gabinet do Sejmu – to na pewno rząd zajmie się przedsiębiorcami. I zajmie się, oj zajmie! Trzy projekty ustaw – antykorupcyjna, lobbingowej i o CBA. Punkt wyjścia – prowadzisz działalność gospodarczą, a więc gnojku zależysz od nas. Od nas musisz właśnie wyprosić tysiące zezwoleń i koncesji, to my możemy w każdej chwili ciebie zgnoić kontrolami lub jak się nam spodoba, a ty się nam nie spodobasz – wsadzić do aresztu wydobywczego. Aby funkcjonować, musisz z nami dobrze żyć. Ale jesteś też osobnikiem podejrzanym moralnie, więc będziemy ciebie trzymać na odległość kija. Jeśli prowadzisz działalność gospodarczą – to nie ma dla ciebie miejsca w polityce. Nie będziesz mógł opiniować projektów aktów prawnych – to zostawiamy dla ludzi, którzy nigdy w życiu niczego nie zrobili na własny rachunek. A na koniec wyposażymy wszystkie możliwe służby we wszystkie możliwe narzędzia.
Nie żartuję – nawet straż ochrony kolei będzie mogła nas podsłuchiwać i zbierać na nasz temat tzw. informacje wrażliwe!
Czym się ci faceci różnią do PIS? Mają lepszy public relations.. do czasu panowie, do czasu..